![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
REPORTAŻE Z WYSTAW![]() Wernisaż w Levočzy 2018 Więcej… ![]() Wernisaż w Nowej Rudzie 2017 Więcej… ![]() Zaproszenie do Lokatora, Kraków 2015 Więcej… ![]() WERNISAŻ we wrocławskiej Mleczarni, 2013 Więcej… ![]() WERNISAŻ, Lublin, 2013 Zapraszamy na wystawę malarstwa Ewy Mańkowskiej w Lublinie. Wystawa będzie towarzyszyć Festiwalowi Miasto Poezji. Na portretach ludzi pióra, które Mańkowska maluje od 2001, w Lublinie będzie można zobaczyć m.in. Ryszarda Krynickiego, Marcina Świetlickiego, Marcina Barana, Wojciecha Bonowicza, Edwarda Pasewicza, Macieja Malickiego i innych. Więcej… ![]() WERNISAŻ w krakowskiej Alchemii, 2011 Więcej… ![]() WERNISAŻ, Warszawa, 2010 Pokazywany już w Gorlicach cykl portretów polskich poetów i pisarzy teraz będzie można zobaczyć w Warszawie. 21 maja 2010 o godzinie 18.00 w Cafe Kulturalna odbył się wernisaż wystawy Ewy Mańkowskiej Obrazy i potwarze. Olejne portrety znanych literatów zaczęły powstawać w 2007 roku. Jej modelami zostali pisarze i tłumacze w większości związani z wydawnictwem EMG. Z portretów artystki spoglądają: Ryszard Krynicki, Marcin Świetlicki, Marcin Baran, Irek Grin, Wojciech Bonowicz, Maciej Malicki, Edward Pasewicz, Gaja Grzegorzewska, Artur Szlosarek, Maciej Piotr Prus i Michał Sobelman. Wciąż rozwijające się przedsięwzięcie artystka prezentowała do tej pory w Krakowie, Budapeszcie, Mikołowie, Gorlicach, a teraz w Warszawie. Więcej…![]() WERNISAŻ, Gorlice, 2010 Doczekaliśmy się! Jest następna odsłona przedsięwzięcia Ewy Mańkowskiej "Pisarze". Oprócz znanych już z wystaw w Budapeszcie, Krakowie i Mikołowie portretów polskich pisarzy powstały następne. Zapraszamy na wystawy w Gorlicach i Warszawie. Do Marcina Świetlickiego, Irka Grina, Marcina Barana, Wojciecha Bonowicza, Artura Szlosarka, Edwarda Pasewicza i Gai Grzegorzewskiej dołączyli: Ryszard Krynicki, Maciej Piotr Prus i Michał Sobelman. Więcej…![]() WERNISAŻ, Austeria Budapeszt, 2008 ODSŁONY Czy ty mnie widzisz kiedy mnie malujesz? WOJCIECH BONOWICZ Więcej…![]() WERNISAŻ, Instytut Mikołowski, 2008 Był francuski rysownik. Pracował w specyficzny i oryginalny sposób - nie przerywając rozmowy znaczył kilka kresek ołówkiem w małym notesie i przepraszał, że nie pokazuje tego, co narysował. Do rysunku wracał nieraz dziesięć i dwanaście razy. Usiłował usunąć jakiekolwiek podobieństwo między portretem i modelem, co nie zawsze mu się udawało. Portrety najmniej podobne kosztowały go najwięcej trudu. Potrzebował czasem roku, by je wykończyć. Kiedy wydawały mu się dostatecznie odległe od rzeczywistości, wtedy był zadowolony. Taka okrutna metoda wydała kilka zaskakujących portretów, które, choć dalekie od wiernego podobieństwa, zbliżały się w jakiś szczególny sposób do prawdy. Siedziałem na wysokim stołku i gapiłem się w wybrany punkt. Lekko wyszczerbiony róg kafla starego pieca. Do moich uszu docierał charakterystyczny szmer pędzla trącego o gruzełki płótna, a zza zamkniętych drzwi, prowadzących do sąsiedniego pokoju, przenikał krzyk ptaka. Pomyślałem, że to, co dzieje się w pracowni, nie ma nic wspólnego z metodą francuskiego artysty. Bo: patrzyłem na kaflowy piec, powiedzmy, cztery godziny, a kiedy zszedłem z wysokiego stołka i stanąłem przez sztalugami, na płótnie zobaczyłem siebie. Amen. MACIEJ MALICKI Więcej…![]() WERNISAŻ, Alchemia, Kraków, 2008 Ewa Mańkowska prezentuje cykl olejnych portretów poetów i pisarzy związanych ![]() WERNISAŻ, Mleczarnia, Wrocław, 2006 Więcej… ![]() WYSTAWA, Galeria Pryzmat, Kraków 2005 Więcej… ![]() WYSTAWA "Portrety", Klezmer-Hois, Kraków 2002 "Nazywam się Ewa Mańkowska. Jestem malarką. Na Kazimierzu mieszkam od sześciu lat. Znalazłam się tu przez przypadek, ale nie chcę już stąd odchodzić. To dawne żydowskie miasto dziś jest miejscem do życia i tworzenia dla ludzi, niezależnie od ich pochodzenia, religii czy poglądów. (...) Tu na każdym kroku spotyka się kogoś ważnego. Pana Miłosza, pana Szewaha Weissa, panią Miriam Akawię. A najczęściej pana Halkowskiego i pana Leopolda Kozłowskiego, klezmera, który przeżył zagładę, wystąpił w Skrzypku na dachu i pisał muzykę dla Spielberga. Dla mnie, malarki, Kazimierz to chodzące portrety". - mówi artystka w artykule Sen o miasteczku (Polityka, 26/2002). Więcej… |